– Czy dyrekcja Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta powinna zrezygnować z patrona? – takie pytanie zadaliśmy Wam w naszej cotygodniowej sondzie.
56 % głosujących jest przeciw temu pomysłowi, 32 % go popiera, a 12 % nie ma zdania na ten temat. O sprawę pytaliśmy również na ulicach Gorzowa:
Jan Dekert urodził się w 1738 roku w Bledzewie, a potem był prezydentem Warszawy. Jak tłumaczył na portalu echogorzowa.pl były szef muzeum, za którego dyrekcji placówka przyjęła to imię, Zdzisław Linkowski, Jan Dekert „był bezpośrednio powiązany z tą ziemią, poza tym był wybitnym politykiem, którego warto pamiętać”. Kierująca obecnie muzeum Ewa Pawlak mówi, że w placówce nie ma nawet pamiątek po Janie Dekercie. Wątek rezygnacji z patrona pojawił się w czasie debat organizowanych w muzeum i o to pytała placówka mieszkańców w ankietach. Wynika z nich, że zdania są podzielone, choć z przewagą głosów, by nazwę uprościć.
Pani Pawlak niech Pani zrobi z niego komunistę to podejdzie pod ustawę dekomunizacyjną.Najpierw psy teraz patron muzeum, wyrażnie nie ma Pani co robić i się Pani nudzi, niech Pani zrobi lepiej coś aby choć raz w życiu(a jeszcze lepiej w roku) każdy Gorzowianin odwiedził ten przybytek kultury.Bo z tego co wiem z tym jest niestety krucho.
„był bezpośrednio powiązany z tą ziemią, poza tym był wybitnym politykiem, którego warto pamiętać”.
Mi osobiście Jan Dekert kojarzy się z trzema sprawami:
1. Poświęcił cały swój majątek dla polityki. Jeżeli więc ktoś idzie do polityki by zrobić majątek, to woli Jana Dekerta nie pamiętać.
2. Walczył o przywileje dla miast. Jeżeli więc ktoś nie uważa Gorzowa za miasto, to nie ma czego Janowi Dekertowi zawdzięczać.
3. Słynne Stare Miasto w stolicy Polski ma równie słynną Stronę Dekerta. Jeżeli więc ktoś Gorzowa nie uznaje za stolicę województwa, to mu taka stołeczna nazwa w mieście nie konweniuje.
@Tulon, mechanizm jest prosty jak sprężyna. Siedzi urzędniczka za biurkiem i miesza herbatę:
belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu.
Dzwoni telefon: – Macie coś o Dekercie, bo chciałbym przyjść zobaczyć? – Nie mamy!
Belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu belu.
W zależności od założonego celu, są tu dwie możliwe strategie dalszego działania:
1. Aby ludzie przychodzili odwiedzać muzeum, należy zgromadzić kopie pamiątek po Dekercie.
2. Aby ludzie nie przeszkadzali w mieszaniu herbaty, należy zlikwidować Dekerta w nazwie muzeum.
Muzeum Historyczne miasta stołecznego Warszawy jest na stronie Dekerta…
Może rzeczywiście Dekert do prowincjalnego muzeum nie pasuje?
„56 % głosujących jest przeciw temu pomysłowi, 32 % go popiera, a 12 % nie ma zdania”
„Wynika z nich, że zdania są podzielone, choć z przewagą głosów, by nazwę uprościć.”
Tak diametralnie różne wyniki ankiety w zależności od tego kto ankietę przeprowadza chyba śmierdzą na odległość oszustwem?
Tematy zastępcze dyrektora. Brak pomysłu na instytucję. Niestety.
Pierwsza wypowiedź świadczy, że pytano ludzi niezorientowanych, którym nie wyjaśniono o co chodzi. Nie można nazwy wojewódzkiego muzeum podległego pod władze samorządu województwa w Zielonej Górze uprościć na „Muzeum Gorzowskie”, gdyż byłoby to mylące. Nie jest to przecież miejskie muzeum. Wtedy prawidłowa uproszczona nazwa musiałaby być „Zielonogórskie Wojewódzkie Muzeum, Filia w Gorzowie Wielkopolskim”. Może wtedy ta pierwsza pytana pani zgodziłaby się jednak na pozostawienie nazwy „Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta”?